czwartek, 17 kwietnia 2014

Prolog:)

Cześć kochani! Mam zamiar pisać bloga, tylko nie jestem pewna czy jest to zajęcie dla mnie... Nie jestem systematyczna czy coś ale postaram się jak tylko mogę choć nie jestem dobra w pisaniu... :) A więc zapraszam do czytania! 
***
26październik 
,, Jesteś zbuntowaną piętnastolatką, która zawsze postawi na swoim''-tak mówi o mnie psycholog. Cuż trochę narozrabiałam w ostatniej szkole, ale żeby odrazu przenosić mnie do szkoły dla trudnej młodzieży?! Okey, wiem ze nie powinnam wysmarowywać farbą drzwi gabinetu dyrektorki, choć to był głupi żart. Przecież perzprosiłam... Kompletnie nie potrafię odnaleść sie w nowej szkole. Jest tu internat, a rodzice mnie tu tak poprostu zostawili. Jak mogli mi to zrobić?! Gdy wychodze ze swojego pokoju, który dzielę z Suzan, jest pusto... Nikogo nie ma i jest tak cicho, że czasami zastanawiam sie czy przypadkiem nie znajduję sie na samej górze wielkiej komnaty, widzę tylko długi korytarz zakończony dużym oknem. Lecz, gdy zejdę na dół to zobacze nauczycieli wychodzących i wchodzących do pokoju nauczycielskiego, oraz rozwścieszonych nastolatków biegają w poszukiwaniu swojej klasy. Jestem tu dopiero od wczorajszej nocy, i zostałam umówiona na oprowadzenie po szkole przez Panią Whisley o godzinie 6:00.
***
           -Panno Dolly! Jest godzina 5:30. Proszę wziąć prysznic i się ubrać, a za pół godziny prosze być przed pokojem. - powiedziała Whisley.
-Boże, przecież to jest jak więzienie! O godzinie 5:30 to ludzie śpią!
-Nie zadzieraj z nauczycielami. Whisley jest miła, ale jeśli ktoście złapie na wpadce to ci zatrują życie.Lepiej ubierz mundurek, wisi w szafie. - ostrzegła półsenna Suzan.
***
- Lola! Spuźniłaś się pięć minut. Tym razem ci odpuszczę. Ale tu musisz sie dostosowywać do poleceń! Rozumiesz?
- Taaa... Raczej tak... -odpowiedziała Lola- potem dodając sama do siebie : ,, jeszcze zobaczymy''.
-A więc zaczynajmy zwiedzanie... Mamy tu wiele gabinetów z psychologiem, są tam lekcje, gdzie przebywa tylko jedna osoba, ten przedmiot jest 10 razy w tygodniu, a lekcje mamy od piątku do soboty. Jest tu też izolatka, gdzie nie koniecznie musisz trafić, wystarczy tylkoje będziesz grzeczna. - odparła Whisley.
- Taaa... to jest istny koszmar- powiedziała sama do siebie.-Ile to ma pięter_zapytała z ciekawości.
-Trzy... a właściwie to... cztery.
-Co sie znajduje na czwartym piętrze?
-Nie ważne! W każdym razie niewolno Ci tam chodzić!

***
Piszcie w komentarzach :Jak wam sie podoba? I wyczekujcie ciągu dalszego który powinien sie ukazać mniej wiecej za tydzień!
Buziaczki ludzie :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz