wtorek, 11 listopada 2014

Ważne!

Nowy blog!!! prowadzę go z przyjaciółką. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu :* http://bealia-bloog.blogspot.com/
buziaki juliakisses :)

czwartek, 1 maja 2014

Czasami trzeba sie zwierzyć komuś, kto nie wie o tobie wszystkiego:)

23:45
Lola patrzy na komórkę i mówi:
-Kurde! Spóźniłam się! Dobra, Idę już do tej altanki.
Nałożyła kaptur, wyszła na podwórko i zapaliła papierosa. W oddali zauważyła ze zniecierpilwością się Suzan.
-Co ty robisz?! - wykrzyknęła Suzan.
- Nic?!
-Tu  są kamery! Zobaczy do dyra i będzie ci kazała sprzątać szkołę!
-Co mnie to?
-... Nie na ten temat miałyśmy rozmawiać. Więc co ty wyprawiasz?!
-Kiedyś mieszkałam  w takim domu... był duży i drewniany...
10 LAT TEMU...
Dom na ulicy Staverton.
-Strasznie jest ten dom... zaniedbany.- Stella Dolly
-Tak... ha ha. Ale ma niską cenę. (I jest tu wiele tajemnic ha ha/ na stronie)-Pani domu
-No więc, chyba weźmiemy... Prawda kochanie? -Jarry Dolly
- ... No dobrze...
-Wspaniale! -pani domu
TERAZ
-Podczas ich rozmowy ja zeszłam do piwnicy, aby zobaczyć co się tam znajduje. Byłam tam ze swoim misiem. Widziałam zawieszony sznur i pełno krwi. Nagle zgasiło się światło, znów się zapaliło i zobaczyłam potwora... miał spiczaste zęby, blady i cały w ranach... Uciekałam co sił w nogach, już prawie mnie złapał, rozerwał moją sukienkę, ale udało się wybiegłam szybko zatrzasnęłam drzwi. Pobiegłam do mamy i krzyknęłam ,, Bierzemy ten dom!''. pewnego dnia znalazłam mojego misia w łóżku mojego brata... był rozerwany. Ja pomyślałam ,, o co chodzi temu  człowiekowi?'' bo tak go nazywałam.Nic nie wymyśliłam. I nadszedł dzień... myślałam że nic gorszego mnie nie spotka, a jednak... schodząc do piwnicy zobaczyłam powieszonego powieszonego brata, a pod nim był napis wygrawerowany  paznokciem ,, ty chciałaś  tu mieszkać :)'' . uciekłam.
-Biedna... Ale... co to ma do szkoły?
-tajemnice... szkoła ma wiele tajemnic... Niech umrze ten, kto zabił Billiego!
Nagle usłyszały szelest. Coś zbliżało się coraz bardziej. Ze strachu nie mogły się ruszyć. Przytuliły się do siebie ani drgnęły. Niespodziewane ktoś je złapał,  rozdzielił i zaczął biec.
Dziewczyny ocknęły się. Zobaczyły ze leżą w jednym łóżku okręcona kołdrą, a przed nimi dwoje chłopców. Okazało się że oni uratowali je od napastnika.
***
Witajcie! Trochę minęło... Ponad 2 tygodnie... Czasami tak będzie, ponieważ niechce mi się pisaćna klawiaturze,ale wiem ci napisać. Ja was lubię i o was pamętam, bo każdego dnia myśle o blogu. tyle, że słabe chąci... Ale! Jest siła :) No więc proszę o motywację w komentarzach:) 
Kocham was, juliakisses:*


czwartek, 17 kwietnia 2014

Problemy Loli...

8:00
-Nie idziesz na lekcje? I tak jesteśmy spuźnione.- Zapytała Suzan
-Nie chce mi się... -powiedziała drwiąco Lola
-Wiesz nie jesteś u siebie w domu. Tu chodzi się do szkoły...
- Pani Whisley, powiedziała, że... Jest tu czwarte piątro?
- Tak. Ale o co ci chodzi?
-Dlaczego nie można tam wchodzić?
Suzan powiedziała już tylko : Lola ta szkoła kryje wiele tajemnic... I wyszła z pokoju, a tuż za nią wybiegła piętnastolatka wołając cicho: zaczekaj!
 ***

Lekcja wiedzy  życiu
Oczami Loli
Co Suzan myślała mówiąc, że ta szkoła kryje wiele tajemnic? I po co zrobione jest czwarte piętro, skoro nie można tam chodzić?!
-Nie rozumiem! ta szkoła jest naprawdę dziwna!-Chciała pomyśleć, lecz niestety wypowiedziała to na tyle głośno, żeofesor Carrow to usłyszał i zapytał z podejrzeniem:
-Panno Dolly proszę nie rozmawiać! Coś się stało?
-Nie, nic! To znaczy trochę śle się czuję, czy mogę iść do toalety?
-Tak, Suzan, idź z koleżanką. 
- Nie! Ja sobie poradzę.- Powiedziała w pośpiechu Lola i wyszła.
-Suzan, prosił bym Cię abyś jednak poszła do Loli.
-Dobrze Panie profesorze.
Suzan poczuła, że Lola coś chce zrobić. W każdym razie to co zrobi Lola, nie będzie bezpieczne.
-Co ty wyprawiasz?! -Zapytała z zamartwieniem Suzan
-To nie twoja sprawa! Nie wtrącaj się!
- Lola, posłuchaj mnie! Wogóle, co mają znaczyć te pytania o szkołę?! I jeszcze teraz wychodzisz z klasy pod pretekstem, że niby ''źle się czyjesz''! Co ty ukrywasz dziewczyno?!
- Dobra, porozmawiamy dzisiaj wieczorem... Godzina 23:30, na podwórku w altance przy posągu bogów. Idź już do klasy!
- Nie rób głupstw Lola!
Lola prowadziła swój pamiętnik, choć nikt o nim nie wiedział. Gdy wyszła z klasy, postanowiła pójść do pokoju. Wyciągnęła go spod łóżka i wyjęła ze starych szmat, po czym usiadła na podłodze opierając się o łóżko.
Notatka z pamiętnika Loli


Nienawidzę ludzi! Nienawidzę ludzi!!!
Dlaczego wszyscy chcą wszystko wiedzieć?!
   Matka się mną nie interesowała! Sprowadzała
do domu kochanków, a mnie wywalała!
Jak wracałam ranem do domu to się na mnie wydzierała.
A ona zawsze była święta!
A teraz ta Suzan... Nie mówię że jej od razu nie lubię,
po prostu miesza się w nie swoje sprawy!
Jeśli chodzi o Szkołę, to jak to ujęła moja
współlokatorka:,, Ta szkoła kryje wiele tajemnic''
Tyle, że ona powiedziała wiele... a ja wiem tylko
o czwartym piętrze, chcę poprostu wiedzieć o co chodzi z tymi
tajemnicami...

Lola usłyszała, że ktoś zbliża się do pokoju i szybko włożyła zeszyt pod łóżko. Do pokoju weszła Suzan, i od razu na wejściu zapytała:
- Lol... Lola... Jak się czujesz?
- taaa... doobrze... Dlaczego nie chcesz mi nic powiedzieć?
-Ale o co ci w tym momencie chodzi?!
-O nic!- powiedziała poirytowana. Nałożyła słuchawki na uszy i słuchała muzyki tak głośno, że nie słyszała pytań Suzan.
Po pół godziny Suzan podeszła do Loli, uniosła słuchawkę i krzyknęła głośno: ,,Lola!''
A ta odpowiedziała: ,,Czego znowu chcesz?!''
-... Pamiętasz o dzisiejszym spotkaniu?
-Tak!
-Lola... Ja się tylko martwię...-Powiedziała ze smutkiem w głosie Suzan.

***
Hej! I jak się wam podoba? Jeśli chcecie się dowiedzieć jak będzie wyglądała sytuacja spotkania Loli i Suzan, jak Suzan zareaguje na plany Loli? To zapraszam do dalszego czytania! Jeśli coś byście poprawili to również piszcie w komentarzu! 

Papa kochani! Moc buziaków Juliakisses:)

Prolog:)

Cześć kochani! Mam zamiar pisać bloga, tylko nie jestem pewna czy jest to zajęcie dla mnie... Nie jestem systematyczna czy coś ale postaram się jak tylko mogę choć nie jestem dobra w pisaniu... :) A więc zapraszam do czytania! 
***
26październik 
,, Jesteś zbuntowaną piętnastolatką, która zawsze postawi na swoim''-tak mówi o mnie psycholog. Cuż trochę narozrabiałam w ostatniej szkole, ale żeby odrazu przenosić mnie do szkoły dla trudnej młodzieży?! Okey, wiem ze nie powinnam wysmarowywać farbą drzwi gabinetu dyrektorki, choć to był głupi żart. Przecież perzprosiłam... Kompletnie nie potrafię odnaleść sie w nowej szkole. Jest tu internat, a rodzice mnie tu tak poprostu zostawili. Jak mogli mi to zrobić?! Gdy wychodze ze swojego pokoju, który dzielę z Suzan, jest pusto... Nikogo nie ma i jest tak cicho, że czasami zastanawiam sie czy przypadkiem nie znajduję sie na samej górze wielkiej komnaty, widzę tylko długi korytarz zakończony dużym oknem. Lecz, gdy zejdę na dół to zobacze nauczycieli wychodzących i wchodzących do pokoju nauczycielskiego, oraz rozwścieszonych nastolatków biegają w poszukiwaniu swojej klasy. Jestem tu dopiero od wczorajszej nocy, i zostałam umówiona na oprowadzenie po szkole przez Panią Whisley o godzinie 6:00.
***
           -Panno Dolly! Jest godzina 5:30. Proszę wziąć prysznic i się ubrać, a za pół godziny prosze być przed pokojem. - powiedziała Whisley.
-Boże, przecież to jest jak więzienie! O godzinie 5:30 to ludzie śpią!
-Nie zadzieraj z nauczycielami. Whisley jest miła, ale jeśli ktoście złapie na wpadce to ci zatrują życie.Lepiej ubierz mundurek, wisi w szafie. - ostrzegła półsenna Suzan.
***
- Lola! Spuźniłaś się pięć minut. Tym razem ci odpuszczę. Ale tu musisz sie dostosowywać do poleceń! Rozumiesz?
- Taaa... Raczej tak... -odpowiedziała Lola- potem dodając sama do siebie : ,, jeszcze zobaczymy''.
-A więc zaczynajmy zwiedzanie... Mamy tu wiele gabinetów z psychologiem, są tam lekcje, gdzie przebywa tylko jedna osoba, ten przedmiot jest 10 razy w tygodniu, a lekcje mamy od piątku do soboty. Jest tu też izolatka, gdzie nie koniecznie musisz trafić, wystarczy tylkoje będziesz grzeczna. - odparła Whisley.
- Taaa... to jest istny koszmar- powiedziała sama do siebie.-Ile to ma pięter_zapytała z ciekawości.
-Trzy... a właściwie to... cztery.
-Co sie znajduje na czwartym piętrze?
-Nie ważne! W każdym razie niewolno Ci tam chodzić!

***
Piszcie w komentarzach :Jak wam sie podoba? I wyczekujcie ciągu dalszego który powinien sie ukazać mniej wiecej za tydzień!
Buziaczki ludzie :)